wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział trzeci • ,,Jest jeszcze słodsza niż się wydaje"

..w wywiadzie powiedział, że jesteś jesteś jego ideałem spośród wszystkich gwiazd showbiznesu?-powiedział i poklepał Niall'a po plecach. Zarumieniłam się, jak zawsze.
-Haha, i co, dobrze mówiliśmy, że to Demi Tomato! To takie słodkie! - Louis się zaśmiał. W odpowiedzi na to Irlandczyk popatrzył na nich surowym spojrzeniem. Za moment pożegnali się ze mną, ale Niall do mnie powrócił.
-Demi! Chciałem Ci powiedzieć, znaczy zapytać się..., no bo chciałbym wiedzieć, czy umówisz się ze mną na spotkanie?
-Spotkanie, tak to w Wielkiej Brytanii nazywacie? Pewnie, może poprostu podaj mi swój numer telefonu.- wymieniliśmy się. Muszę przyznać, że fajny z niego chłopak.

*perspektywa Niall'a*


Nareszcie poznałem Demi. W realu jest jeszcze słodsza niż się wydaje. I ma te piękne, brązowe oczy. Jestem ciekawy, czy mam u Niej szansę, chociaż znając życie nie, nawet jeśli byłaby singielką...Umówiliśmy się jutro na kawę, o siedemnastej w Starbucks Coffe w centrum Los Angeles. Jestem szczęśliwy, że się zgodziła i mam nadzieję, że chociaż się z nią zaprzyjaźnię. Temat Demi cały czas krążył mi po głowie.

*perspektywa Demi*

Podobała mi się ta gala. Zmęczona wróciłam do domu i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Rano, jeszcze gdy leżałam w łóżku, odpaliłam mojego tableta i weszłam na Twittera. Oczywiście ktoś podczas rozmowy z 1D zrobił mi ,,pamiątkowe" zdjęcie. W wiadomościach miałam same teksty od fanów, a raczej fanek zespołu. 
,,Zostaw Niall'a, on jest mój!!!", ,,Wara od mojego męża, masz przecież Joe!" i tym podobne. Były też groźby śmierci (?). Yyy, mam dość czytania. Tweetnęłam to, co myślę.

To niezwykłe, co ludzie mogą wymyślić. #kochamplotki

Staram się nie myśleć o tych wszystkich złych rzeczach, które się ostatnio namnożyły. 
Tym razem nałożyłam na siebie to, umalowałam się i uczesałam włosy w kucyka. Niall już czekał na miejscu. Weszliśmy tylnym wejściem dla ,,gwiazd", więc fotoreporterzy nas nie zauważyli. Nie chcę by zniszczyli naszą znajomość. Zamówiliśmy kawę i ciasto, było pyszne. Z chłopakiem świetnie mi się rozmawiało, o wszystkim, o karierze, przyjaźniach, rodzinie. Zleciało dużo czasu. Kiedy mieliśmy się już żegnać, on złapał mnie delikatnie za rękę. Popatrzyłam się wprost w jego oczy..Po chwili podszedł do mnie, uśmiechnął się. Nasze usta powoli się do siebie zbliżyły. Pocałował mnie. To było dziwne i zarazem niesamowite.Nie wiem czemu się nie odsunęłam.
-Niall, przepraszam, ale...-nie wiedziałam co powiedzieć, jąkałam się.
-Zrobiłem coś nie tak. To ja przepraszam.
-Nie, chyba nie, to było, yyy ,,przyjemne", ale my nie możemy.-oznajmiłam cichutko, a on tylko uśmiechnął się tak jakby z przymusu i wyszedł. Chyba go rozczarowałam. Niall jako dżentelmen zostawił pieniądze za nasz podwieczorek, muszę mu podziękować. Nie powiem o nim złego słowa, tylko nie wiem czy jestem na to gotowa i czy w ogóle coś do Niego czuję. Nie mam siły o tym myśleć, jeszcze ta piosenka z Seleną i Bieberem. Miałam problem z zaśnięciem.
Rano zebrałam się wcześniej niż zwykle i o ósmej rano pojawiłam się w studio. Tym razem śpiewanie poczło lepiej, ale i tak nie chcę tego robić. Podszedł do mnie Justin.
-Słyszałem, że spotykasz się z tym gejem.
-Nie,z nikim się nie spotykam. A jeśli masz na myśli Niall'a - nie masz prawa tak mówić.
-Nie jestem głupi, nie będziesz z nim. Z nikim innym. Tylko ze mną!- znowu nie wiem o co mu chodzi. Byłam przerażona, ale i chciało mi się śmiać z tej sytuacji. Jeszcze tego dnia udało mi się napisać piosenkę pod tytułem ,,Something that we're not", która nie dosłownie, ale opisuje mnie i Horana. Mam nadzieję, że nie będzie miał mi tego za złe. Mimo, że napisałam ją szybko i pod wpływem impulsu, to wydaje mi się dobra.
*perspektywa Niall'a*
Nie wiem, co się dzieje, nie wiem gdzie jestem. Cały czas mówię oklepane, ale prawdziwe ,,to skomplikowane". Może na albumie DEMI jest jakaś wskazówka, podobno ona lubi pisać piosenki o swoim życiu. Tak, jest, już wiem. Nie wytrzymam dłużej, jadę do Demi.



8 komentarzy -> czwarty rozdział
___________________________________________________________________

Jest już (dłuższy) rozdział, mam nadzieję, że jesteście zadowoleni, ;D Dla tych którzy nie czytali pierwszej notki - mogę Was informować na Twitterze czy gdzieś. Więc jeśli chcecie, napiszcie. ;) x.



sobota, 22 czerwca 2013

Rozdział drugi • ,,Co ty wyrabiasz?"

-Noo.. dobrze.-zgodziłam się z przymusu. Co miałam zrobić?
-Świetnie! Przyjdź jutro do studia, będę w nim od samego rana. -powiedziała Selena i zapytała jeszcze, czy wybieram się na jutrzejszą galę MTV. Odpowiedziałam twierdząco. Sel się nie pojawi. Musiałam już uciekać , więc pożegnałam się z nią i pojechałam na zakupy wybrać sukienkę na imprezę. Ostatecznie zdecydowałam się na krótką, czarną, błyszczącą kreację. Jutro bardzo pracowity dzień.
           
                                                   *ranek*

Obudziłam się wyspana. Szybko ,, ogarnęłam się", założyłam ten outfit, przekąsiłam coś i ruszyłam w stronę tego nieszczęsnego studia nagraniowego. Na miejscu zostałam Jelenę. Byli weseli, humory im dopasowały (tak, Justinowi też).
-Witaj Demi.-zaczął. Mrugnął do mnie a na jego twarzy pojawił się uśmieszek. Odpowiedziałam mu po prostu ,,cześć". Za chwilę zebraliśmy się do pracy. Nagrywaliśmy godzinę, jednak ja jakoś ładnie nie śpiewałam. Zrobiliśmy przerwę, pobiegłam do łazienki. Nagle pojawił się nie kto inny jak Jus.
-Mam cię! -złapał mnie w pasie i mocno objął.
-Jak się przestraszyłam! Co ty do cholery wyrabiasz!? - nie mogłam uwolnić się od jego uścisku. To boli...
-Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. -zaśmiał się i zaczął mnie ,,całować" po szyi.
 -Tak? Jeszcze zobaczymy! Podłożyłam mu nogę i wywrócił się jak długi. To musiało wyglądać komicznie. Zdjęłam buty na obcasach i pobiegłam do Seleny. Powiedziałam jej, że nie zaśpiewam tej piosenki, przynajmniej nie dzisiaj. Ona powiedziała tylko ,,okej", lecz posmutniała. Pojechałam do domu. Wyrzuciłam wszystkie zdjęcia na których był Justin. Nie chcę tego na pamiątkę. Zbliżała się gala, przyjechała moja fryzjerka i makijażystka. Byłam gotowa, mam nadzieję, że za chwilę nie wydarzy się nic zaskakującego...  Przejrzałam się jeszcze w lustrze, jestem pod wrażeniem. Zwykle miałam (czasem wciąż mam) niską samoocenę. Po wyjściu z kliniki to po części się zmieniło. Ta terapia wprowadziła bardzo dużo zmian do mojego życia, gdybym była jeszcze głupsza i nie pozwoliłabym się na nią wysłać, mogłoby już mnie nie być na tym świecie. Spojrzałam jeszcze raz w odbicie, tak, jest dobrze. Potem mogłam już iść. Wsiadłam do limuzyny, która czekała pod mym domem. Droga nie była daleka, za pięć minut byłam już u celu. Poszłam najpierw na czerwony dywan i udzieliłam tam kilku wywiadów. Oczywiście znowu zadano mi pytanie czy mam ,,chłopaka"... Bardzo się ucieszyłam, kiedy zdobyłam nagrodę! Zainteresował mnie fakt, że zespół pod nazwą One Direction zgarnął prawie wszystkie statuetki. Kojarzę ich, ale skąd? Udałam się za kulisy, backstage czy coś w tym stylu. Spotkałam tam...oczywiście 1D. Przedstawili mi się, pogadaliśmy chwilkę. Szczególnie sympatyczny wydawał się dla mnie blondynek - Niall Horan. Co chwila na siebie zerkaliśmy. Zauważył to Harry Styles.
-Ulala, Niall, może coś z tego będzie? Demi! Wiesz, że on...



6 komentarzy -> trzeci rozdział
________________________________________________________________

Hej, hej :D Tak, zaraz więcej będzie się dziać, a 1D już jest. Komentujcie! Do następnego. ;]

wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział 1 • ,,Muszę być ostrożna"

A może jednak zgadniecie.
-Demi! Hej kochana! Przepraszam, że Cię nie uprzedziłam o mojej wizycie, ale przyszłam na chwilę. Chciałam się zapytać, czy przyjechałabyś jutro do mnie i omówiłybyśmy kilka spraw?-spytała Selena. Ja ją przywitałam.

-Dobrze, postaram się przyjść.-uśmiechnęłam się do przyjaciółki, ona chyba się ucieszyła. Co chce mi powiedzieć? Nie zatrzymywałam jej, ponieważ się śpieszyła. Ja za to zabrałam się za pisanie piosenek na nowy album. Miałam wenę, a za to mogę być wdzięczna Justinowi. Wiem, że rockowe piosenki podobają się moim Lovatics. Do wieczora jeden song był już gotowy, zostało już tylko pokazać go mojej ekipie. Zmęczona ułożyłam się do snu. Rano szybko zbiegłam z łóżka-była godzina 8:20. Zeszłam na dół, gdzie zamiast mamy i siostry Madison zastałam kartkę.
Skarbie, jesteśmy na zakupach i wrócimy za kilka godzin. Uważaj na siebie!:)
Jak zawsze nadopiekuńcza mama. Heh. Zrobiłam sobie śniadanie, umyłam się i ubrałam w ten zestaw. Włosy zaplotłam w długi warkocz. Potem wsiadłam w samochód i ruszyłam w stronę domu Sel. Bałam się, że wygadam się o naszej "relacji" z Bieberem. Trudno, muszę być ostrożna. Zadzwoniłam do Niej, że jestem już na miejscu, a ona otworzyła mi bramę.
-Dem, przejdę do konretów. Chcę Ci zaproponować...*chwila ciszy* nagranie duetu ze mną i z Justinem. Co ty na to?
-Wow, jestem...zaskoczona. Nie spodziewałam się. Jesteś tego pewna? Ludzie zaczną nas, jak to się mówi, hejtować, że promujemy isę przez twojego faceta!-szybko chciałam zniechęcić ją co do tego pomysłu. Ciekawe co na to on.
-Pomyślałam o tym, ale przecież nie ma co się przejmować. Sama mówisz to swoim fanom. Dzwoniłam już nawet do twojej menadżerki. Powiedziała, że to bardzo dobry pomysł i sporo na nim zarobimy. Ale przede wszystkim będziemy się dobrze bawić! Prooszę!



4 komentarze -> drugi rozdział
___________________________________________

No właśnie, co Demi zrobi? Szykujcie się, bo już niedługo pojawią się nowe postacie! ;> Błagam, jeśli to czytasz, zostaw chociaż króciutki komentarz. Do napisania. :)

niedziela, 16 czerwca 2013

Prolog

-To koniec. Tak dłużej być nie może! Selena więcej się do mnie nie odezwie!-wykrzyczałam.
-Uspokój się, przecież nikt nie musi się o tym dowiedzieć. To może zostać naszą tajemnicą.-mówiąc to zaczął wplątywać swoje palce w moje długie, blond włosy. Odepchnęłam go.
-Nie! Przestań, nie dzwoń do mnie. Tak jakby tego ,,romansu" w ogóle nie było.-mówiąc to szybko
 złapałam torbę i wyszłam, a raczej wybiegłam. Trzasnęłam drzwiami. Justin wyjrzał jeszcze przez okno, miał zamiar coś krzyknąć, lecz się powstrzymał. Pod jego domem w Calabasas jest z piętnastu paparazzich. Jest ranek, a oni czekają, aż Bieber opuści swoją willę. Fotoreporterzy nie odkryli na szczęście jeszcze tylnego wyjścia. Szybko wymsknęłam się nim i podbiegłam do drzewa, za którym stał mój samochód. On akurat nie rzucał się w oczy. Włączyłam silnik i ruszyłam w drogę. W radiu leciała właśnie MOJA piosenka - ,,Give Your Heart A Break", ciekawie... Za dziesięć  minut byłam pod naszym domem. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Weszłam do środka i...chyba nikt nie zgadnie kogo zobaczyłam w salonie..


.
3 komentarze -> pierwszy rozdział.
___________________________________
Witajcie, tu Bella :) Zbliżają się wakacje i miałam ochotę stworzyć bloga z opowiadaniem (głównie o Demi). Wkrótce dowiecie się więcej. Na razie dodałam tylko króciutki prolog, nie jestem dobra w "rozpoczynaniu".xD Jeśli chcecie być informowani, po prostu zostawcie tutaj nazwę Twittera czy cokolwiek  (tak jak na innych blogach). ;]