Właśnie podjechałem pod willę Lovato.
-Demi! Pogadajmy! - dzwoniłem dzwonkiem bez przerwy i pukałem do drzwi tak, że aż rozbolała mnie ręka. Po jakichś pięciu minutach otworzyła.
-Cześć Niall. - zaczęła niepewnie.
-Musimy sobie coś wyjaśnić. Tak jakby cofnijmy się w czasie, jesteśmy na tej gali - rozmawiamy i poznajemy się, FLIRTUJEMY ze sobą i wszystko jest okej! Więc o co chodzi? - trochę się wkurzyłem. Myślałem, że to miłość od pierwszego wejrzenia, ale nie, znowu musiałem się myślić.
-Było dobrze, nawet lepiej. Lubię Cię, jesteś słodki, ale poczekaj jeszcze jakiś czas. Mam teraz małe problemy, chcę się z nimi uporać. Pozostańmy w kontakcie.
-Dobrze, zaczekam. Kocham Cię! - krzyknął na cały dom. To było romantyczne, przynajmniej dla mnie, ale chciałam tego uniknąć. Moja mama obecnie jest na drugim piętrze. Przytuliłam Niall'a na pożegnanie i w porę opuścił budynek. Zaraz na dół zeszła Dianna.
-Kto to był? Twój chłopak? Czy jakiś psychofan wtargnął do środka? Dałaś sobie radę? - zaczęła. Zwykle zadaje tysiąc pytań na minutę... Zawsze jestem szczera z mamą, nie zamierzam kłamać i tym razem.
-To nie mój chłopak. Znasz One Direction?
-Jejku, i ty jeszcze się pytasz!? To oczywiste, ubóstwiam tego blondaska i..jak on miał? O, Liama, jego też. - jest czasem gorsza od nastolatek. Dobra, powiem jej.
-Był u nas Niall Horan, jest moim bliskim znajomym.
-Serio? Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś? Wiesz jak go uwielbiamy, poznaj nas z Nim!
-Mamo. Skup. Się. Całowałam się z nim raz, tylko nie wiem, czy to nie zwykłe zauroczenie.
-Demciu, nie znam go osobiście, niesteety, ale z całej piątki wydaje się najbardziej dojrzały i odpowiedzialny. No i jest bardzo przystojny!
-Z czasem zobaczymy. Dziękuję. -krótka rozmowa, a zawsze pomoże.
Za kilka minut dostałam wiadomość od Justina.
-Demi! Pogadajmy! - dzwoniłem dzwonkiem bez przerwy i pukałem do drzwi tak, że aż rozbolała mnie ręka. Po jakichś pięciu minutach otworzyła.
-Cześć Niall. - zaczęła niepewnie.
-Musimy sobie coś wyjaśnić. Tak jakby cofnijmy się w czasie, jesteśmy na tej gali - rozmawiamy i poznajemy się, FLIRTUJEMY ze sobą i wszystko jest okej! Więc o co chodzi? - trochę się wkurzyłem. Myślałem, że to miłość od pierwszego wejrzenia, ale nie, znowu musiałem się myślić.
-Było dobrze, nawet lepiej. Lubię Cię, jesteś słodki, ale poczekaj jeszcze jakiś czas. Mam teraz małe problemy, chcę się z nimi uporać. Pozostańmy w kontakcie.
-Dobrze, zaczekam. Kocham Cię! - krzyknął na cały dom. To było romantyczne, przynajmniej dla mnie, ale chciałam tego uniknąć. Moja mama obecnie jest na drugim piętrze. Przytuliłam Niall'a na pożegnanie i w porę opuścił budynek. Zaraz na dół zeszła Dianna.
-Kto to był? Twój chłopak? Czy jakiś psychofan wtargnął do środka? Dałaś sobie radę? - zaczęła. Zwykle zadaje tysiąc pytań na minutę... Zawsze jestem szczera z mamą, nie zamierzam kłamać i tym razem.
-To nie mój chłopak. Znasz One Direction?
-Jejku, i ty jeszcze się pytasz!? To oczywiste, ubóstwiam tego blondaska i..jak on miał? O, Liama, jego też. - jest czasem gorsza od nastolatek. Dobra, powiem jej.
-Był u nas Niall Horan, jest moim bliskim znajomym.
-Serio? Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś? Wiesz jak go uwielbiamy, poznaj nas z Nim!
-Mamo. Skup. Się. Całowałam się z nim raz, tylko nie wiem, czy to nie zwykłe zauroczenie.
-Demciu, nie znam go osobiście, niesteety, ale z całej piątki wydaje się najbardziej dojrzały i odpowiedzialny. No i jest bardzo przystojny!
-Z czasem zobaczymy. Dziękuję. -krótka rozmowa, a zawsze pomoże.
Za kilka minut dostałam wiadomość od Justina.
Przyjedź do mnie o 17, musimy omówić parę spraw. Sel też będzie.Jak mus to mus. Założyłam na siebie jeansową kurtkę i czarne spodnie. Włosy rozpuściłam. Potem ruszyłam z garażu moim BMV i za chwilę byłam już pod tamtym domem. Przed wejściem do środka wystukałam jeszcze takie zdanie i przygotowałam do wysłania jako SMS:
Do: Niall Horan
Jestem w domu Justina Biebera! Pomocy!Ostrożności nigdy za wiele, to na w razie co. Nie wiemy, co Bieberowi strzeli do głowy (wnioskuję po ostatnich wydarzeniach), znam go. Może czytam za dużo książek, może nie.. O wilku mowa. Justin zaraz otworzył drzwi. Na twarzy miał wielki uśmiech, czy coś tu jest nie tak?
-Cześć Demi. Co u Ciebie kochanie?
-Nic nowego. Zaraz... jakie kochanie?
-Selenka za chwilę będzie. Tymczasem poczekaj tutaj.- wskazał na któreś z kolei wrota, które wyglądały na.. metalowe? Gwiazdor powiedział jeszcze ,,zaraz wracam" i pobiegł. Szybko weszłam do tamtego pokoju i ku zaskoczeniu znalazłam tam Selenę.. uwiązaną do krzesła, z kilkoma siniakami!
-Boże Święty! Co tu się dzieje!? - jak przeczuwałam - coś złego.Moja intuicja nie zawiodła. Szybko wcisnęłam ,,wyślij wiadomość". Telefon wyciszyłam i wsunęłam sobie do nogawki. Tam nikt go nie znajdzie, może.
-On jest jakiś psychiczny. Naprawdę Demi. Uciekaj, a zresztą.. pewnie nie dasz rady. Przepraszam, to pewnie znowu przeze mnie. Gdyby nie ta cała ,,cudowna" idea wspólnej piosenki, pewnie by nas tutaj nie było. Wybacz. - po jej policzku spłynęła łza. Nie dość, że było jej ciężko mówić to jeszcze może być gorzej...Wybiłam jej to poczucie winy z głowy. Wiedziałam od początku, że Justin coś knuje. Zbliża się, niesie w ręku długi sznur. Związuje mnie nim, już mam ślady na całym ciele. Moja delikatna skóra długo tego nie zniesie. Czemu te przeciwności losu muszą spotykać mnie? Mało w życiu przeszłam? Po tym na pewno się nie poddam.. Próbowałam walczyć, kręciłam się i tym podobne.. Nie spodobało się to jemu. Nie wiem, co się zdarzyło, ale za chwilę ujrzałam już tylko tracącą przytomność Selenę. Potem mój film się urwał...
*perspektywa Niall'a*
Myślę o Demi. Co teraz robi? Postanowiłem do Niej zadzwonić. Moment, mam nowego SMS'a i jest od niej! Gdy go przeczytałem, skamieniałem. Jak to się... Ona teraz liczy na mnie. Jest w niebezpieczeństwie!
-Harry! Szybko odpalaj samochód! Jesteśmy potrzebni..
Zrobił co mu kazałem, za pięć minut byliśmy w tamtym miejscu, tak, to chyba tu. Oby Demi była cała, co będzie jak ją stracę? Nie, nie. Przeskoczyliśmy ogrodzenie, złapaliśmy za klamkę. Zamknięte. Harry kamieniem wybił okno. Wbiegliśmy do środka, otworzyliśmy chyba każde drzwi? O co tu chodzi? Nie, zostały ostatnie - wreszcie trafiliśmy. Zobaczyliśmy nieprzytomną Demi i Selenę. Miałem scyzoryk, przeciąłem jakieś strasznie grube liny, ledwo. Wzięliśmy dziewczyny na ręce, były strasznie blade. Nie miałem czasu dokładnie się przyjrzeć, bo musieliśmy zwiewać. Bieber zauważył nasze ,,porwanie". Wypuścił z garażu psa, oczywiście wyglądał bardzo groźnie (miał wielkie zęby..). Zrobił to za późno.
-Normalnie jak film akcji! - Harold krzyknął, że miał jeszcze na to siłę! Lecieliśmy do muru. Skok i... to dziwne, udało się.Co on im zrobił? Chętnie bym się do niego wybrał, ale nie ma czasu. ,,Do szpitala" - rozkazałem.
10 komentarzy -> piąty rozdział
___________________________________________
Hej! Podoba wam się? ;) Dodałam dwie nowe zakładki, zajrzycie? Trochę zwrotów akcji jest, nie najdłuższy rozdział,ale chciałam tu przerwać. :)
Naprawdę cudowny rozdział. Uwielbiam opowiadania o Demi i Niallu. Muszę przyznać, że umiesz dobrze pisać i trzymać czytelników w lekkim napięciu i to naprawdę dobrze. Życzę Ci weny i mam nadzieję, że już niedługo pojawi się nowy rozdział. Pozdrawiam i życzę miłych wakacji. Kidrauhl ∞
OdpowiedzUsuńcudowny
OdpowiedzUsuńsuper :) czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńTen blog jest świetny! Niall jest taki kkhfjkaf <3 I mam , że Demi i Nialler będą razem :**
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :)
Zapraszam do mnie: youaregivingmeaheartattack.blogspot.com
OMG świetnie piszesz, poleciłaś bloga na moim twitterze, pewnie gdybym nie weszła z ciekawości, to bym nie weszła... ta mądra wypowiedź, świetnie, nawet jeśli nie będzie tych 10 komentarzy to napisz, kilka ludzi, chce czytać twoje opowieści, lepiej kilka niż wszyscy,a potem zapominają i już nie wrócą ...
OdpowiedzUsuńLOVATIC FOREVER <3
Ciekawy rozdział, trzyma w napięciu! Tylko nie podoba mi się osoba Justina jako czarnego charakteru. haha :)
OdpowiedzUsuń@Martyna hahah, spokojnie, ludzie się zmieniają chociaż...może nie.zobaczycie :D i dziękuję za miłe komentarze. ♥
OdpowiedzUsuńHarry kamieniem wybił okno.
OdpowiedzUsuńNormalnie jak film akcji! - Harold krzyknął,
i jeszcze ten gif *o*
kochammm i poproszę więcej harrego xD
Super rozdział! Szkoda mi dziewczyn.
OdpowiedzUsuńOKEJ! 10 komentarzy! Opublikuj następny rozdział, strasznie się wciągnęłam
OdpowiedzUsuńZajebisty blog *o*
OdpowiedzUsuńAkcja dzieje się zbyt szybko no i wszystko jest takie sztuczne, od razu Justin jest zły i ma tyle siły by przywiązać dwie dziewczyny, no może jest chlopakiem ale nie wygląda mi na byka, ponadto lepiej by było jakby to Justin dobierał sie do Demi a Selena nakryłaby ich razem, byloby więcej dramatyzmu a np. Gomez mogłaby uwierzyć Justinowi a nie Demi, przez co przyjaźń Deleny byłaby naruszona co dałoby większe pole do popisu, ale to twoje opowiadanie i mam nadzieje że nie obraziłaś się, bo ja tylko wyrażam swoją opinie. Powodzenia w dalszym pisaniu.
OdpowiedzUsuń